Fotelik - niby jest z czego wybierać, ale ...

Kolejny post miał dotyczyć czegoś zupełnie innego, ale temat który rozpoczynam okazał się na tyle nurtujący, że stał się kolejnym postem. 



Fotelik - niby łatwo wybrać, ale jak się człowiek wczyta we wszystkie porady i testy to zgłupieć można (przynajmniej my tak mamy). 
Odziedziczyliśmy wózek Graco wraz z fotelikiem. Od razu postanowiłam sprawdzić, jak otrzymany fotelik wypada w testach. Okazało się, że blado... Otrzymał tylko trójeczkę i to testem z 2003 r. (!). 
To już wzbudziło nasze obawy. Kolejna rzecz - w poradach odnośnie wyboru najlepszego fotelika, sugerują, aby nie używać fotelików 0-13kg starszych niż 5 lat (podobno plastik traci parametry). To oraz słaby wynik testów zdecydowanie już nas utwierdziło, że musimy szukać nowego "tronu" dla naszego Królewicza.
Dodatkowo eksperci radzą również, aby posiadać foteliki z pewnego źródła, czyli takiego, co do którego mamy pewność, że fotelik nie brał udziału wypadku - to kolejna utrata parametrów. Tu obaw nie mamy, ale z fotelika korzystała trójka dzieci w przeciągu 7 lat jego istnienia, więc na pewno nie chcemy w nim wozić naszego Maleństwa z uwagi na to, iż nie wiem jak fotelik był wykorzystywany i w jakich warunkach przechowywany. 
Nie wszyscy zrozumieli nasze obawy, bo w końcu fotelik wygląda dobrze, nie widać uszkodzeń, a zawsze to parę złotówek w kieszeni. My nie chcemy jednak ryzykować. Sporo podróżujemy, więc bezpieczeństwa Teo przede wszystkim. 

Od kilku dni analizuję zawartość różnych stron internetowych. Pod lupę wzięłam foteliki, które najlepiej wypadają w testach m.in. ADAC. Kto, jak kto, ale Niemcy dbają o bezpieczeństwo i jakość. 
Z uwagi na słabą znajomość j. niemieckiego tłumaczę sobie wszystkie opisy i okazuje się, że nawet foteliki z najwyższymi notami mają jakieś "ale". A to dziecko ma ograniczoną widoczność, a to fotelik zajmuje dużo miejsca, pozycja dziecka w foteliku jest nieodpowiednia i nie da się jej zmienić, fotelik bez bazy isofix (niestety nie posiadamy tego mocowania w aucie) wymaga długich pasów bezpieczeństwa itd. 

Mam w głowie kompletny mętlik. Nie wiem co wybrać, a termin porodu coraz bliżej...

Swoje rozważania zawęziłam do poniższych modeli:

  • Concord Air.Safe

W testach noty dobre i bardzo dobre (wyniki z 2014). Tu jest tylko jeden minus taki, że ciężko zdjąć tapicerkę. Od siebie dodam też, że spora cena w porównaniu do innych.
Mojego męża zainteresowała szczególnie konstrukcja skorupy fotelika, która jest oparta o koncepcję kasku rowerowego. Mnie natomiast zainteresowało demontowane podparcie miednicy. 
Poczytać można tu: ADAC: Concord Airsafe

  • Recaro Privia

Fotelik świetnie wypada w testach, ale... z bazą isofix.
Bez niej ciężko się go montuje, trzeba mieć długie pasy i najważniejsze chyba: fotelik osiąga średni poziom ryzyka odniesienia urazów w zderzeniu bocznym; 

  • Cybex Aton


Minusem wg testów jest ograniczona widoczność dziecka na zewnątrz. Ja dodam, że trochę też wygląd. Za to cena bardzo przystępna. 
Test do przeczytania tu: ADAC: CYBEX Aton

  • Maxi Cosi Pebble

W testach wypada b. dobrze z bazą isofix, bez niej ma średni poziom ryzyka odniesienia urazów w zderzeniu bocznym. 
Wynik testu tu: ADAC: MAXI COSI Pebble
Obecnie wyszedł jego młodszy model Pebble plus, który ma wzmocniony system ochrony bocznej. Wyników testów jak na razie brak. Nie wiem czy warto ryzykować i kupować fotelików, którego wyników testów nie znamy.

  • Besafe iZi Go X1
Świetna ocena w testach, ale jest minus - słaba pozycja dziecka w foteliku.
Dopiero po dłuższych poszukiwaniach odkryłam, że jest to produkt Stokke. Design przemawia rzeczywiście za tym producentem (podoba mi się jego styl), ale martwi mnie ta pozycja dziecka. 
  • Ferrari Beone SP
Sklep, w którym go znalazłam zachwala, że fotelik uzyskał ocenę 4 w teście ADAC. Nie widzę jednak nigdzie tej marki na stronie testów.
Za tym fotelikiem póki co przemawia jedynie wygląd (jesteśmy fanami włoskiego designu) i cena. 


Macie doświadczenie z którymś z powyższych fotelików? Każda rada jest cenna :)

Niestety nie możemy przetestować ich na żywo, bo u nas w mieście akurat takich modeli nie posiadają. Możliwe, że wybierzemy się do Warszawy jeszcze w tym miesiącu, ale ja coraz gorzej znoszę dalsze podróże, więc nie wiem czy podejmę wyzwanie...




8 komentarzy :

  1. Witaj :)
    Ja zostałam mamą w marcu ale 2014 r mojego Baby boy Dominika :)
    Ponieważ miałam możliwość przetestowania 3 fotelików (niestety żadnego z wymienionych przez Ciebie:( No ale skoro prosisz o cenną radę :)...to się podzielę.
    Nasz to Peg Perego, Maxi Cosi i Graco. 1 REWELACJA...posiadał bazę dzięki której nie motaliśmy się z pasami dziecko się zaklikało i już :) Do tego fotelik pasował nam do wózka więc zakupy, czy przychodnia, czy jakieś inne szybkie wyjście nie było problemem z tachaniem gondoli itd.
    2. Maxi Cosi....No nie nasz typ zupełnie, dziecko motało się pasami do tego motało się fotelik i mimo iż ma wielu zwolenników na nie podszedł zupełnie :(
    3. GRACO. W sumie plusy mamy do niego spacerówkę więc podobnie jak Peg Perego. Tyle, że nie posiada bazy i tu miał od nas minusa...
    Gdybym miała teraz wybierać to dla mnie Peg Perego- wygrywa... Ponieważ mam wózek tej firmy no i baza :) Trzeba sobie ułatwiać życie i zbyt wielu rzeczy nie kupować :) Jedyne co odstrasza to cena :( Ale jeśli planujecie więcej niż jednego malucha to jest to inwestycja BARDZO Opłacalna :)
    Pozdrawiam
    Aneta P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko, który fotelik Graco testowałaś? Nam do bazy pasuje Graco Junior Baby, ale w testach jest uwaga, że dziecko przebywa w pozycji prawie 90 stopni - nie wyobrażam sobie niemowlaka, aby mógł tak jeździć.
      Peg Perego z bazą super wypada w testach ADAC, ale my nie mamy isofixa w aucie, a baza na isofix tylko. Bez isofixa już takich wysokich not nie ma niestety.

      Usuń
    2. Aniu...Kurcze szczerze powiedziawszy nasz Graco był jak taka kołyska więc na pewno nie 90 stopni ... Ale już opchnęliśmy ...go mh... więc jaki model :/ ?
      Kurcze mój mąż pracuje w branży samochodowej... i autentycznie czasem te testy nijak się mają do rzeczywistości...Moim zdaniem owszem te testy ADAC są jak najbardziej podstawą do kupienia "dobrego fotelika" Ale Wy jako rodzice i dziecko jako użytkownik to też ważna sprawa. Peg perego baza można jeszcze znaleźć bez isofix :) serio :) No i kurcze znaczy się, że 9 lat temu moja córka jeździła nie bezpiecznie? Skoro baza była na pasy a nie na isofix...no raczej nie. Isofix to wygoda, i tzw. stałe już wyposażenie nowych samochodów...a mój mąż np. w naszym starym aucie dorobił te zaczepy na isofix i na prawdę nie odbiegały od tych co już są zamontowane w samochodach...Tym bardziej, że tak jak piszę zna się na rzeczy :)

      Usuń
  2. My mieliśmy Maxi Cosi Cabrio Fix. W sumie nie mam do niego zastrzeżeń.

    Dużo Blogowych mam (z tego co pamiętam) wybierało Recaro, ale jakiś inny model niż ten Twój ze zdjęcia.

    Mi wizualnie podoba się najbardziej BeSafe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pati, Maxi Cosi też nam się podobał, ale ten model akurat w testach ADAC występuje tylko z bazą na isofix. Bez bazy nie znalazłam danych.
    Besafe jest świetny - tylko znów ta niewłaściwa pozycja dziecka...
    Swoją drogą testy różnie podchodzą do tematu fotelików, bo wyniki często są rozbieżne. Ale ADAC to raczej najbardziej wiarygodna instytucja tego typu i tak się trochę uparliśmy na ich wyniki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania, polecam blog osiemgwiazdek.blogspot.com, bardzo dużo można się dowiedzieć o fotelikach. My mamy Maxi Cosi City bez bazy i jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj znam ten problem... na szczescie juz za mna. Kupilismy cybex, zobaczym jak sprawdzi sie w praktyce...

    OdpowiedzUsuń
  6. My też ostatecznie wybraliśmy Cybex. Czekamy na przesyłkę i się okaże czy dokonaliśmy dobrego wyboru z naszego punktu widzenia.
    Mam nadzieję, że i my i Maluch będziemy zadowoleni.

    OdpowiedzUsuń